Niby sezon na bób zakończony a jednak! Dosłownie na jakiś tydzień, może półtora przed Piknikiem Smakoszy udało mi się kupić ostatnią porcję, którą szybko zamroziłam. I chyba jeszcze szybciej ją rozmroziłam kiedy zdecydowałam się zaskoczyć Was pyszną miętową pastą a'la hummus z bobu gotowanego na parze. Zdecydowanie pobiła tego dnia hummus z burakiem co muszę przyznać, nieco mnie zaskoczyło. Gdybym tylko wiedziała...
Przygotowanie tej pasty jest niezwykle proste a do tego bardzo przyjemne, ze względu na możliwość podjadania oczywiście. Polecam ją Wam na śniadanie, czy szybką i zdrową przekąskę z ulubionym pełnoziarnistym chlebem, lub warzywami. Jeśli nie udało Wam się zamrozić bobu, spróbujcie poszukać takiego gotowego juz mrożonego w sklepie. Jakoś trzeba sobie radzić!
MIĘTOWA PASTA a'la HUMMUS Z GOTOWANEGO NA PARZE BOBU
- Bób- 1 woreczek, tj. 0,5kg
- Olej sezamowy- ok.5-8 łyżek
- Woda- ok.3/4 szklanki
- Sezam
- Mięta świeża- ok.10 gałązek
- Bazylia świeża- 2 gałązki
- Sól
- Pieprz kolorowy świeżo mielony
- Ksylitol- 1-2 łyżki
- Czosnek- 1 średni ząbek
To w jaki sposób ugotujesz bób w parowarze zależy od Ciebie. Moim zdaniem najlepszym wyborem będzie tutaj wybór standardowego sposobu, czyli parując go przez ok. 40 min. w koszu. Kiedy bób ostygnie, obierz go z łupinek, przesyp do naczynia w którym bedziesz blendować i dodaj napierw olej sezamowy, czosnek, ksylitol, sól oraz pieprz. Zacznij blendować, powoli dolewaj wody by uzyskać porządana konystencję. Z gałązek mięty i bazylii oderwij same listki, dodaj je do pasty i zblenduj. Jeżeli nie jesteś pewien/na czy taka ilość ziół będzie dla Ciebie odpowiednia, dodawaj powoli. Kiedy pasta będzie już gotowa, polej ją koniecznie po wierzchu olejem sezamowym. W przeciwnym razie zacznie wysychać i zciemnieje!
Smacznego!
* Bób na parze możesz ugotować na kilka różnych sposobów --->TUTAJ znajdziesz post



bardzo lubię bób, a to ostatni moment by zasmakować go np. w tak świetnej postaci, w jakiej Ty go podałaś ;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo interesująco to danie,Ciekawy przepis;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHmmm chętnie bym przetestowała ten przepis, gdyż lubię wszystko co miętowe ;) Problem tylko w tym, że dawno nie spotkałam w sklepach u siebie w okolicy bobu. No nic, pozostaje mi po prostu uważniej się porozglądać. Bardzo podoba mi się nazwa Twojego bloga - gratuluje oryginalnego pomysłu :)
OdpowiedzUsuńo użyciu bobu w tej formie bym nie pomyślała, a może być bardzo dobry!
OdpowiedzUsuń