Moje własne prywatne i osobiste jabłka z jabłonki już dawno zjedzone. Pozostają tylko te kupne. Ostatnio dopadłam okazy wielkości mojej pięści, czyli niemrawego chomika, takiego w stanie agonii śmiem twierdzić. Ale nie ma tego złego! Przecież nie będę ubolewać nad wielkością a raczej małością kupnych jabłek. W takich momentach warto pamiętać, że każdy kij ma dwa końce. I tutaj sie zatrzymam a raczej powstrzymam, bo nie wiem czemu, ale z tematu jabłek przeszłabym zbyt szybkim krokiem na temat seksu...Co to się dzieje na tym świecie?!
Także powiem Wam, że te mikre jabłka okazały się być całkiem dobre a nawet niezwykle smaczne. Twarde i słodkie, więc w sam raz do ciasta, które ugotowalam na parze. Nie będziecie mieli żadnych problemów z jego przygotowaniem, jest niezwykle proste i smaczne oczywiście. Wiecie, że nie korzystam z cukru wobec czego tym razem zdecydowałam się na użycie słodzika. Zawsze możecie zdecydować się na inny zastępnik, np. ksylitol, którego ostatnio używałam w przepisach na desery. Ach! I pamiętajcie, że jeżeli coś nazywa się "fit" tak jak w tym przypadku, nie znaczy to od razu, że po pierwsze jest odchudzające samo w sobie, a po drugie, że można zjeść całe na raz, bo nie pójdzie gdzie nie trzeba! Pierwszą zasadą jest umiar, warto zapamiętać i przestrzegać.
FIT JABŁECZNIK BEZGLUTENOWY Z PAROWARU
- Mąka jaglana- 1/2 szklanki
- Skrobia kukurydziana/mąka kukurydziana- 1/2 szklanki
- Jajko- 2
- Oliwa z oliwek- 1 łyżka
- Mleko ryżowe- 4 łyżki
- Słodzik- 15 tabletek
- Proszek do pieczenia bezglutenowy- 1 łyżeczka
- Cynamon- 1 i 1/2 łyżeczki
- Imbir- 1/2 łyżeczki
- Jabłko- 5 małych
Jajka ubijamy mikserem na niskich obrotach do momentu aż uzyskają jasniejszy kolor. Wsypujemy rozgnecione tabletki słodzika, po chwili dodajemy oliwę i mleko. Do jednolitej masy wsypujemy powoli wymieszane ze sobą suche składniki. Cały czs miksujemy na najniżych obrotach. Kiedy masa będzie jednolita, odstawiamy ją. W tym czasie obieramy jabłka, przekrawamy na pół i delikatnie wydrążamy gniazda nasienne. Powstałe połówki jabłek nacinamy delikatnie od góry. Ciasto przelewamy do foremki, ja użyłam sylikonowej do tarty. Na wierzchu układamy jabłka. Parujemy ok.50min. Po tym czasie zdejmujemy pokrywkme tak, by woda z niej nie nakapala na ciasto. Po kilku minutach możemy je wyjąć z parowaru. Po ok.10-15. wyjmujemy je delikatnie z foremki i suszymy na kratce.
Smacznego!
*Polecam włożyć foremkę do parowaru i dopiero wówczas napełnić ją masą.
genialne, zdrowe ciasto!
OdpowiedzUsuńpycha:)
OdpowiedzUsuńsmacznie :)
OdpowiedzUsuń"Smacznie, jak u mamy" takie hasło mi się przypomniało widząc to cudo :D
OdpowiedzUsuńPomysłowe i jak pięknie się prezentuje! :)))
OdpowiedzUsuń